♡Jacek
Rano obudziłem się z bólem głowy...ale to mnie nie zdziwiło, w końcu dużo wypiłem. Zdziwiło mnie bardziej to że leżałem na łóżku w sypialni. Obok mnie leżała Ola. Po chwili jednak i ona się obudziła.
- Moja gło...Jacek? Ale co ty tu robisz?
Była również zdziwiona jak ja.
- Też się zastanawiam.
- Ale ja nic nie pamiętam...
- No ja też. Głowa mnie boli jak nigdy.
- Jacek...czy my...no wiesz...
Obejrzałem się dookoła i powiedziałem:
- Patrząc na to że leżymy w jednym łóżku, bez ubrań i bielizny,które leżą na podłodze...to tak. My to zrobiliśmy.....
Nastała niezręczna cisza. W pewnym momencie oboje powiedzieliśmy imię drugiej osoby. I znów zapadła cisza. W końcu spędziliśmy razem noc...którą zaczynałem sobie przypominać...
¤Gdy wróciliśmy do pokoju to pomogłem Oli dojść do pokoju. Ola się prawie przewróciła na szpilkach. Ja ją chciałem złapać i spaliśmy na łóżko w sypialni. Nasze usta dzieliło dosłownie kilka milimetrów...które pokonaliśmy. I tak zaczęliśmy się całować bardziej namiętnie...¤
Postanowiłem powiedzieć Oli co czuję.
- Ola...posłuchaj...Wiem że to niezręczna sytuacja i moment ale...
- Jacek. Jeśli chcesz żebym zapomniała o tej nocy to...-nie pozwoliłem jej dokończyć.
- Ale ja się cieszę że tak się stało. Od dawna mi się podobasz. Ukrywałem moje uczucia bo się bałem. Bałem się odtrącenia. Ale postanowiłem że ci wszystko powiem. Ola...Kocham Cię.
♡Ola
Po wspólnie spędzonej nocy...Jacek...on...on wyznał mi miłość. Nie wiedziałam co powiedzieć ale...jeśli on mnie kocha...
Po długiej ciszy postanowiłam też powiedzieć co czuję.
- Jacek...ja...ja też Ciebie kocham.
Jacek mnie uśmiechnął się i namiętnie pocałował, co odwzajemniłam. Chwilę później się oderwaliśmy ponieważ usłyszeliśmy dzwonek do pokoju.
Szybko się ubraliśmy i Jacek poszedł otworzyć, a ja do kuchni. Po chwili wrócił w towarzystwie Wiktora i Ani. Postanowiliśmy iść wszyscy razem na śniadanie.
Kiedy byłyśmy w hotelowej restauracji zamówiłam sobie sałatkę.
Śniadanie spędziliśmy w miłej atmosferze. Rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Po posiłku poszliśmy na spacer. Razem z Jackiem trzymaliśmy się za ręce, co nie umknęło uwadze Wiktora.
- No...no...widzę że Nowy rok zaczeliście razem.
- Tobie to nic nie umknie uwadze. - powiedział Jacek A wszyscy zaczęli się śmiać.
Kiedy wróciliśmy do pokoju (A wróciliśmy dopoero wieczorem) zaczęliśmy się pakować. A następnie poszliśmy spać.
Następnego dnia rano ruszyliśmy w drogę powrotną. Około godziny 15:10 byliśmy u mnie w mieszkaniu....
Witam. Jednak udało mi się wstawić dzisiaj opowiadanie. Zadowoleni z wyznania (Szczególnie Ty Alicja)? Kolejne może jutro bądź w środę.
Pytania, pomysły i sugestie...mile widziane 😊.
Pozdrawiam
Bloody
Ola i Jacek - coś więcej?
poniedziałek, 25 kwietnia 2016
niedziela, 24 kwietnia 2016
1.3
Na prośbę Alicji i Ani.
Następnego dnia wstałam o 10:23. Ubrałam się, zjadłam śniadanie, zrobiłam lekki makijaż i wyłączyłam wszystkie urządzenia. Postanowiłam jeszcze posprzątać. Wszystkie czynności zajęły mi razem 4:30 godziny. Pozostało mi tylko czekać na Jacka.
Równo o 15:00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Był to oczywiście Jacek. Wziął mój bagaż i wsadził do samochodu. Ruszyliśmy w drogę.
Cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Droga minęła szybko.
Kiedy byliśmy na miejscu Jacek poszedł nas zarejestrować. Ja usiadłam na krześle i czekałam. Po chwili wrócił Jacek.
- Ola...mamy jeden pokój dwuosobowy.
- Co? Miały być dwa!
- Tak. Ale wszystko się zmieniło z powodu wielu gości. Nie denerwuj się. Ja mogę spać na kanapie. - Jacek uśmiechnął się do mnie i wziął bagaże.
Poszłam za nim.
Gdy byliśmy w pokoju to rozpakowaliśmy walizki. Po tej czynności postanowiliśmy iść na spacer. Wygłupialiśmy się jak małe dzieci.
Po długim spacerze wróciliśmy do pokoju hotelowego. Zaczęliśmy oglądać film po czym ja poszłam spać do sypialni a Jacek na kanapę.
*następny dzień wieczór*
Pozwoli zaczęłam się szykować na imprezę sylwestrową. Nałożyłam sukienkę którą kupiłam z Emilką.
Zrobiłam sobie makijaż i uczesałam włosy. Gdy wyszłam z sypialni to zauważyłam jak Jacek się na mnie patrzy. Kątem oka zauważyłam jak ściska pięści.
- I jak?
- Wyglądasz pięknie. Jak dla mnie powinnaś tak chodzić częściej ubrana.
- Nie przesadzaj.
- Mówię co myślę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do sali gdzie miała się odbyć impreza. Byli tam już niektórzy goście. Poszliśmy do naszego stolika. Po chwili dołączył do nas brat Jacka wraz z małżonką. Przedstawiliśmy się sobie i zaczęła się zabawa.
W pewnym momencie zostałam sama z Anią (żoną brata Jacka - Wiktora).
- Co powiesz o Jacku? - zapytała Ania.
- A co mam powiedzieć...No...jest zabawny, umie poprawić humor, towarzyski, uprzejmy...- zaczęłam wymieniać.
- A coś więcej?
- Przystojny...
- Podoba ci się?
- Nie powiem że nie...
Zaczęłyśmy się śmiać.
♡Jacek
- No...No...Jacek. Niezła ta twoja koleżanka. Dokładnie taka jak mówiłeś.
- Jest piękna...cudowna...I te jej oczy.
- Zakochał się mój mały braciszek?
- Zdarza się.
- Kiedy masz zamiar jej to powiedzieć?
- Nie wiem. Boję się że odrzuci mnie.
- No młody nie przesadzaj. Pamiętaj że raz się żyje.
- Masz rację. Powiem jej to jutro rano.
- Rano?
- Tak...wiesz...wypiliśmy dużo szampana i może pomyśleć że to żart.
- Dobrze myślisz stary.
- Ja jużCiebie nie rozumiem Wiktor.
- Ale co?
- Najpierw mówisz do mnie młody a później stary.
Zaczęliśmy się śmiać. Następnie wróciliśmy do dziewczyn.
♡Ola
Po długim czasie wrócili do nas chłopacy. Zabawa nadal trwała. Nie powiem że mało wypiłam ponieważ wypiłam dużo. Więcej niż myślałam.
Niedługo potem zaczęło się odliczanie. Wszyscy wyszli na dwór. Równo o 00:00 na niebie pojawiły się kolorowe światła. Każdy zaczą składać sobie życzenia.
Później razem z Jackiem zapomnieliśmy co było dalej...
Witam. Kolejne za nami. Podoba się? Proszę komentarze i pytania. Piszcie pomysły i sugestie.
Pozdrawiam
Bloody
Następnego dnia wstałam o 10:23. Ubrałam się, zjadłam śniadanie, zrobiłam lekki makijaż i wyłączyłam wszystkie urządzenia. Postanowiłam jeszcze posprzątać. Wszystkie czynności zajęły mi razem 4:30 godziny. Pozostało mi tylko czekać na Jacka.
Równo o 15:00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Był to oczywiście Jacek. Wziął mój bagaż i wsadził do samochodu. Ruszyliśmy w drogę.
Cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Droga minęła szybko.
Kiedy byliśmy na miejscu Jacek poszedł nas zarejestrować. Ja usiadłam na krześle i czekałam. Po chwili wrócił Jacek.
- Ola...mamy jeden pokój dwuosobowy.
- Co? Miały być dwa!
- Tak. Ale wszystko się zmieniło z powodu wielu gości. Nie denerwuj się. Ja mogę spać na kanapie. - Jacek uśmiechnął się do mnie i wziął bagaże.
Poszłam za nim.
Gdy byliśmy w pokoju to rozpakowaliśmy walizki. Po tej czynności postanowiliśmy iść na spacer. Wygłupialiśmy się jak małe dzieci.
Po długim spacerze wróciliśmy do pokoju hotelowego. Zaczęliśmy oglądać film po czym ja poszłam spać do sypialni a Jacek na kanapę.
*następny dzień wieczór*
Pozwoli zaczęłam się szykować na imprezę sylwestrową. Nałożyłam sukienkę którą kupiłam z Emilką.
Zrobiłam sobie makijaż i uczesałam włosy. Gdy wyszłam z sypialni to zauważyłam jak Jacek się na mnie patrzy. Kątem oka zauważyłam jak ściska pięści.
- I jak?
- Wyglądasz pięknie. Jak dla mnie powinnaś tak chodzić częściej ubrana.
- Nie przesadzaj.
- Mówię co myślę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do sali gdzie miała się odbyć impreza. Byli tam już niektórzy goście. Poszliśmy do naszego stolika. Po chwili dołączył do nas brat Jacka wraz z małżonką. Przedstawiliśmy się sobie i zaczęła się zabawa.
W pewnym momencie zostałam sama z Anią (żoną brata Jacka - Wiktora).
- Co powiesz o Jacku? - zapytała Ania.
- A co mam powiedzieć...No...jest zabawny, umie poprawić humor, towarzyski, uprzejmy...- zaczęłam wymieniać.
- A coś więcej?
- Przystojny...
- Podoba ci się?
- Nie powiem że nie...
Zaczęłyśmy się śmiać.
♡Jacek
- No...No...Jacek. Niezła ta twoja koleżanka. Dokładnie taka jak mówiłeś.
- Jest piękna...cudowna...I te jej oczy.
- Zakochał się mój mały braciszek?
- Zdarza się.
- Kiedy masz zamiar jej to powiedzieć?
- Nie wiem. Boję się że odrzuci mnie.
- No młody nie przesadzaj. Pamiętaj że raz się żyje.
- Masz rację. Powiem jej to jutro rano.
- Rano?
- Tak...wiesz...wypiliśmy dużo szampana i może pomyśleć że to żart.
- Dobrze myślisz stary.
- Ja jużCiebie nie rozumiem Wiktor.
- Ale co?
- Najpierw mówisz do mnie młody a później stary.
Zaczęliśmy się śmiać. Następnie wróciliśmy do dziewczyn.
♡Ola
Po długim czasie wrócili do nas chłopacy. Zabawa nadal trwała. Nie powiem że mało wypiłam ponieważ wypiłam dużo. Więcej niż myślałam.
Niedługo potem zaczęło się odliczanie. Wszyscy wyszli na dwór. Równo o 00:00 na niebie pojawiły się kolorowe światła. Każdy zaczą składać sobie życzenia.
Później razem z Jackiem zapomnieliśmy co było dalej...
Witam. Kolejne za nami. Podoba się? Proszę komentarze i pytania. Piszcie pomysły i sugestie.
Pozdrawiam
Bloody
1.2
...weszła Pani komendant. Nawet tego nie zauważyłam. Nadal patrzyłam się w jeden punkt za oknem. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałam że ktoś wypowiada moje imię.
- Ola. Ola słyszysz mnie?!
- Tak. Coś się stało? - zapytałam
- Tak, stało się. Ola...czy coś się stało? Jesteś jakaś nie przytomna.
- Wszystko jest ok. Po prostu się zamyśliłam. - blef
- Więc dobrze. Jakby coś się działo to moje drzwi są zawsze otwarte. Widzimy się na odprawie.
- Dobrze. Dziękuję.
Jaskowska wyszła, a ja zaczęłam wypełniać zaległe raporty.
Gdy przyszedł Mikołaj to razem poszliśmy na odprawę. A po niej na patrol. Dzień był spokojny jak na czas w którym wszyscy się spieszą na zakupy przed sylwestrem. Kilka kradzieży i picie alkoholu w miejscu publicznym.
Po patrolu musiałam jeszcze uzupełnić raporty. Mikołaj skończył wcześniej.
Gdy już skończyłam poszłam się przebrać.
Jednak gdy miałam wychodzić z komendy to zaczepił mnie Jacek.
- Ola. Zaczekaj.
- Tak?
- Słuchaj...może...no wiesz...chciałem się zapytać...
Jacek się plątał w mówieniu.
- Powiesz wreszcie?
- Chciałem się zapytać co robisz na sylwestra?
- No nie wiem...jeszcze o tym nie myślałam. -
- Bo wiesz...pomyślałem...że może wyskoczymy razem w góry na sylwestra? Mój brat zaprosił mnie i tak sobie pomyślałem, że po co mam jechać sam...
- Jacek...
- Proszę...- zrobił smutną minkę.
- No dobrze...skoro tak ładnie prosisz...
- Dziękuję. To ja przyjadę jutro po Ciebie około 15:00.
- Jutro?
- Tak. Dzień przed. Żeby można było pozwiedzać.
- Ok. Pa pa.
- Hej.
Poszłam do domu i myślałam o zaproszeniu. Czy dobrze zrobiłam zgadzając się? Przecież to tylko przyjaciel z pracy...
Gdy tak myślałam to postanowiłam że się spakuje. Ale pech chciał że nie miałam żadnej sukienki na sylwestra. Zadzwoniłam do Emilki i razem poszłyśmy na zakupy.
Kupiłam śliczną czarną sukienkę. Emilka ciągle pytała gdzie się wybieram na sylwestra. Jednak nic jej nie powiedziałam.
Po powrocie do domu skończyłam się pakować.
Następnie umyłam się, zjadłam kolację i poszłam spać...
Podoba się? Mam nadzieję że dłuższe. Kto się spodziewał że to pani komendant? O czym myślała Ola? Co myślicie o zaproszeniu?
Kolejne niebawem.
Proszę o wasze pomysły lub sugestie.
Pozdrawiam
Bloody
- Ola. Ola słyszysz mnie?!
- Tak. Coś się stało? - zapytałam
- Tak, stało się. Ola...czy coś się stało? Jesteś jakaś nie przytomna.
- Wszystko jest ok. Po prostu się zamyśliłam. - blef
- Więc dobrze. Jakby coś się działo to moje drzwi są zawsze otwarte. Widzimy się na odprawie.
- Dobrze. Dziękuję.
Jaskowska wyszła, a ja zaczęłam wypełniać zaległe raporty.
Gdy przyszedł Mikołaj to razem poszliśmy na odprawę. A po niej na patrol. Dzień był spokojny jak na czas w którym wszyscy się spieszą na zakupy przed sylwestrem. Kilka kradzieży i picie alkoholu w miejscu publicznym.
Po patrolu musiałam jeszcze uzupełnić raporty. Mikołaj skończył wcześniej.
Gdy już skończyłam poszłam się przebrać.
Jednak gdy miałam wychodzić z komendy to zaczepił mnie Jacek.
- Ola. Zaczekaj.
- Tak?
- Słuchaj...może...no wiesz...chciałem się zapytać...
Jacek się plątał w mówieniu.
- Powiesz wreszcie?
- Chciałem się zapytać co robisz na sylwestra?
- No nie wiem...jeszcze o tym nie myślałam. -
- Bo wiesz...pomyślałem...że może wyskoczymy razem w góry na sylwestra? Mój brat zaprosił mnie i tak sobie pomyślałem, że po co mam jechać sam...
- Jacek...
- Proszę...- zrobił smutną minkę.
- No dobrze...skoro tak ładnie prosisz...
- Dziękuję. To ja przyjadę jutro po Ciebie około 15:00.
- Jutro?
- Tak. Dzień przed. Żeby można było pozwiedzać.
- Ok. Pa pa.
- Hej.
Poszłam do domu i myślałam o zaproszeniu. Czy dobrze zrobiłam zgadzając się? Przecież to tylko przyjaciel z pracy...
Gdy tak myślałam to postanowiłam że się spakuje. Ale pech chciał że nie miałam żadnej sukienki na sylwestra. Zadzwoniłam do Emilki i razem poszłyśmy na zakupy.
Kupiłam śliczną czarną sukienkę. Emilka ciągle pytała gdzie się wybieram na sylwestra. Jednak nic jej nie powiedziałam.
Po powrocie do domu skończyłam się pakować.
Następnie umyłam się, zjadłam kolację i poszłam spać...
Podoba się? Mam nadzieję że dłuższe. Kto się spodziewał że to pani komendant? O czym myślała Ola? Co myślicie o zaproszeniu?
Kolejne niebawem.
Proszę o wasze pomysły lub sugestie.
Pozdrawiam
Bloody
sobota, 23 kwietnia 2016
1.1
♡Ola
Wróciłam właśnie z teatru, na którym byłam z Jackiem. Świetnie się bawiłam. Spektakl był zabawny i świetny.
Poszłam się umyć, a następnie położyłam się do łóżka. W pewnym momencie dostałam SMS o Jacka:
"Dziękuję Olu, że ze mną poszłaś. Świetnie się bawiłem i mam nadzieję, że Ty również."
Szybko opisałam:
"To ja dziękuję za zaproszenie. Spektakl był świetny."
Pisaliśmy ze sobą jeszcze długi czas. Około godziny 23:45 poszłam spać.
Następnego dnia wstałam o 10:30, ponieważ miałam wolne. Zjadłam śniadanie i postanowiłam iść na zakupy.
Buszowałam po sklepach w celu kupienia jakiejś sukienki lub innego ciuchu. W końcu kupiłam kilka bluzek i dwie pary spodni. Po powrocie do domu zrobiłam sobie obiad. Postanowiłam zrobić rosół taki jaki robiła moja mama.
Gdy go zrobiłam i zjadłam to zdecydowałam, że obejrzę telewizję. Przed telewizorem spędziłam czas aż do wieczora.
*Następny dzień - komenda*
Siedziałam w pokoju i patrzyłam przez okno. Piękne bezchmurnie niebo...świecące słońce. W pewnym momencie do pokoju...
Hejoo...I jak moje opowiadanie? Może nie jest idealne...ale będę się starać. Kto wszedł do pokoju? Kolejne opowiadanie niebawem...
Piszcie pomysły....
Pozdrawiam
Bloody
Wróciłam właśnie z teatru, na którym byłam z Jackiem. Świetnie się bawiłam. Spektakl był zabawny i świetny.
Poszłam się umyć, a następnie położyłam się do łóżka. W pewnym momencie dostałam SMS o Jacka:
"Dziękuję Olu, że ze mną poszłaś. Świetnie się bawiłem i mam nadzieję, że Ty również."
Szybko opisałam:
"To ja dziękuję za zaproszenie. Spektakl był świetny."
Pisaliśmy ze sobą jeszcze długi czas. Około godziny 23:45 poszłam spać.
Następnego dnia wstałam o 10:30, ponieważ miałam wolne. Zjadłam śniadanie i postanowiłam iść na zakupy.
Buszowałam po sklepach w celu kupienia jakiejś sukienki lub innego ciuchu. W końcu kupiłam kilka bluzek i dwie pary spodni. Po powrocie do domu zrobiłam sobie obiad. Postanowiłam zrobić rosół taki jaki robiła moja mama.
Gdy go zrobiłam i zjadłam to zdecydowałam, że obejrzę telewizję. Przed telewizorem spędziłam czas aż do wieczora.
*Następny dzień - komenda*
Siedziałam w pokoju i patrzyłam przez okno. Piękne bezchmurnie niebo...świecące słońce. W pewnym momencie do pokoju...
Hejoo...I jak moje opowiadanie? Może nie jest idealne...ale będę się starać. Kto wszedł do pokoju? Kolejne opowiadanie niebawem...
Piszcie pomysły....
Pozdrawiam
Bloody
Przedstawienie
Aleksandra Wysocka - Jej rodzicami są Wojciech Wysocki i Joanna Wysocka. Gdy była 10 letnią dziewczynką na raka piersi zmarła jej mama. Gdy chodziła do liceum przyjaźniła się z Beatą Grudą.Studiowała polonistykę lecz została policjantką. Nie podobało to się jej ojcu, który jest komendantemkomendy, w której ona pracuje. Wielokrotnie chciał ją przenosić za biurko czasem chciał jej nie dopuszczać do pracy w policji. Ona mu postawiła ultimatum. Jeżeli nadal będzie o tym wspominał to ma zapomnieć, że ma córkę. Po tych słowach insp. Wysocki nie mówił o tym tylko czasem o tym wspomniał. Każdy jej związek kończył się źle. Kiedyś umówiła się przez internet. Ale chłopak okazał się oszustem. Późniejszy jej chłopak nękał ją ale Mikołaj Białach go odpędził. Kiedy Kwieciński zarządził zmianę patroli, a Ola była na patrolu zKrzyśkiem Zapałą podjęli niebezpieczny ruch i postanowili zatrzymać Plamena. Podczas tej akcji Plamen zadał cios Wysockiej, a ona straciła przytomność. Wtedy na jakiś czas ojciec przeniósł ją za biurko. Później zaczął jej wysyłał kwiaty jakiś tajemniczy wielbiciel. Okazał się nim Szymon Napierski. Ola znała go z pewnej interwencji związanej z narkotykami. Zostali parą. On zaproponował jej przechowanie narkotyków. Ola odmówiła. Niedługo potem Napierski został zatrzymany za próbę przemytu narkotyków. Zarzekał się na znajomość z Olą i Wysockim. Sprawił im tym niemało problemów. Ola po tym nie udanym związku zaczęła spotykać się z Jackiem Nowakiem........
Jacek Nowak - pojawił się jako dyżurny zamiast Marka Dorosza. Kawalarz, którego każdy lubi na komendzie. Unikał zobowiązań. Lecz pewnego dnia zaprosił posterunkową Wysocką do teatru......
Opowiadanie już niedługo...
Pzdr
Bloody
Jacek Nowak - pojawił się jako dyżurny zamiast Marka Dorosza. Kawalarz, którego każdy lubi na komendzie. Unikał zobowiązań. Lecz pewnego dnia zaprosił posterunkową Wysocką do teatru......
Opowiadanie już niedługo...
Pzdr
Bloody
Witajcie!
Hej!
Postanowiłam założyć nowego bloga. Postaram się o niego dbać.
Mam nadzieję że opowiadania się spodobają lecz wiem że nie będą tak świetne jak wasze.
Pzdr
Bloody
Postanowiłam założyć nowego bloga. Postaram się o niego dbać.
Mam nadzieję że opowiadania się spodobają lecz wiem że nie będą tak świetne jak wasze.
Pzdr
Bloody
Subskrybuj:
Posty (Atom)